Na początek troszkę teorii...
Płukanka do ust DentoFresh Junior jest dedykowana dzieciom od 6. roku życia.
Zawiera naturalne olejki eteryczne:
- miętowy,
- tymiankowy,
- eukaliptusowy,
- szałwiowy
i ich składniki:
- eukaliptol,
- tymol,
- mentol.
Olejki eteryczne niszczą bakterie odpowiedzialne za zapalenie dziąseł i przywracają prawidłową florę bakteryjną jamy ustnej.
Eukaliptol, tymol oraz fluorek sodu zatrzymują odkładanie się płytki nazębnej.
Fluorek sodu i ksylitol chronią zęby przed próchnicą. Fluorek sodu tworzy powlekającą warstwę na powierzchniach zębów, ograniczając działanie kwasów. Ksylitol zwiększa przepływ śliny w jamie ustnej, dzięki czemu lepiej oczyszcza i chroni zęby.
SKŁAD:
woda, ksylitol, gliceryna, Cremophor EL, Poloxamer 407, olejek miętowy, olejek tymiankowy, olejek eukaliptusowy, olejek szałwiowy, eukaliptol, mentol, tymol, fluorek sodu, aromat, kwas cytrynowy, Aseptina M, Aseptina P, CI 19140, CI 42090. Zawiera fluorek sodu.
źródło informacji: http://dentofresh.pl/dentofresh_junior
A teraz troszkę o "moim" "spotkaniu" z tym właśnie płynem...
Na jakąkolwiek wieść o istnieniu tego płynu natknęłam się przy okazji jednej z wizyty u dentysty... bowiem datę następnej wizyty lekarka zapisała mi na karteczce, która jedną stroną reklamowała ten i podobny płyn. A ja ciekawa jego poszukałam nieco informacji w internecie. Ponad to na tym się nie skończyło... po krótkiej korespondencji z przedstawicielem Df nawiązaliśmy malutką współpracę w ramach, której (jak już wspomniałam wcześniej) otrzymałam próbkę płynu Dento fresh Junior 250 ml.
Gdy paczuszka dotarła pierwsze o czym pomyślałam to: śliczne opakowanie ! Jest ono kolorowe, ale nie do przesady. W sumie to ciężko mi to wyrazić słowami, ale ma ono po prostu swój charakter !
Ponad to płyn jest bardzo dobrze zamknięty, zabezpieczony i możemy być pewni, że nikt przed nami nie miał nic do czynienia z naszym produktem.
Dalej, gdy oderwałam zabezpieczenie spotkała mnie bardzo miła niespodzianka ! Bo owszem czytałam na opakowaniu, że "Płukać jamę ustną po każdym szczotkowaniu zębów (...) 10 ml płukanki Dentofresh." jednak nie spodziewałam się...
mini kubeczka z miarką ! A ten jest. Co więcej ta miareczka jest bardzo dokładna, znajdziemy na niej takie oto liczby: 2,5 ; 5,0 ; 7,5 ; 10.0 ; 15,0 ; 20.0 (wszystko w jednostce ml). Jest to duże ułatwienie, bo nie trzeba się głowić "Ile to jest ?".
Kolor tego płynu (jak widać na powyższym zdjęciu) jest taki zielony, dość intensywny zielony... Bardzo podobny do kolorów wielu innych podobnych płynów do płukania jamy ustnej.
Gdy odkręciłam buteleczkę na początek zapach płynu zdał mi się tak bardzo intensywny (aż za bardzo...). Jednak po chwili stwierdziłam, że może nie jest on aż tak rażący. Jest on bardzo świeży, sprawia wrażenie (ten zapach), że płukanka daje duże orzeźwienie, uczucie chłodu w jamie ustnej.
I rzeczywiście, płyn daje uczucie chłodu i orzeźwienia. A nawet po kilku minutach od wyplucia płukanki można było poczuć w buzi uczucie (miłego) chłodu. Czuć smak mięty. Jak dla mnie smak jest jak najbardziej ok, a dzieci również były zadowolone.
Jeśli chodzi o aspekt ekonomii to w sumie nie jest źle. Biorąc pod uwagę jakość ta cena jest na prawdę niska ! Płukanka ta kosztuje bowiem (w internecie) od 10 zł (z groszami), a pozwolę sobie przypomnieć, że pojemność płynu to 250 ml. Zęby należy płukać min. 2 razy dziennie co daje dośc prosty wynik... dzienne zużycie to 20 ml, powoduje iż 1 opakowanie płukanki wystarcza na ok. 13 dni.
Reasumując... płukanka spełnia moje oczekiwania. Polecam !
A nie jest "ostry"? Ja przyznaje, że mąż zawsze kupuje płyn do płukania, ale one są dla mnie za ostre i piecze mnie cała buzia. Po ich użyciu mam ochotę wypłukać buzię raz jeszcze wodą, żeby mi ulżyło.
OdpowiedzUsuńmoim zdaniem nie ;)
UsuńNo ale to jest dla dzieci, tak ?? a jak one oceniły ??
OdpowiedzUsuńcórka zadowolona, syn mniej bo w ogóle nie lubi takich rzeczy ;)
UsuńMam i polecam ! Za minus uważam tylko dostepność...
OdpowiedzUsuńtak ... niestety owy płyn dotępny jest tylko w aptekach (+ internet) ;)
Usuń