Do testów otrzymałam piękny czerwony lakier, perfumy dla męża i cienie o których dzisiaj Wam napisze.
To była miłość od pierwszego wejrzenia, po otwarciu eleganckiego pudełeczka moim oczom ukazały się podwójne cienie , nazwała bym je idealnym połączeniem wanilii i czekolady :) Na pudełeczku widniej tylko nr 202, nie ma ich niestety w bieżącym katalogu i nie wiem jak jest ich cena.
Pudełeczko podoba mi się , jest skromne i elegancie i co , ważne dla mnie, ma lusterko. Pacynka dołączona do zestawu jest malutka , wolę większe ale ta sprawuje się doskonale. Cienie bardzo ładnie się rozprowadzają , zależnie od nastroju możemy zrobić delikatny makijaż lub użyć więcej i mieć wieczorowy. Cienie nie zbijają się w gródki w załamaniach powieki, nie podkreślają zmarszczek. W raz z upływem godzin po prostu znikają i jak dla mnie to jedyny minus po około 4-5 godzinach już ich prawie nie widać.
Pokaże wam zdjęcie na oku, jednak nie odzwierciedla ono ich wyglądu, bardziej kolory widać na dłoni.
Mam w domu kilka paletek cieni, większość w brązach bo jakoś brak mi odwagi na eksperymenty, jednak te stały się moimi ulubionymi. Producent podaje na opakowaniu, że zachowają trwałość 6 miesięcy od otwarcia, nie wiem czy zdążę je wykorzystać :(
Dziękuję firmie L'ambre za możliwość ich przetestowania , niedługo kolejne recenzje.