Zdjęcia moich dzieci (szczególnie najmłodszego) można znaleźć np. właśnie tu - na tym blogu. Choć zdarza się to rzadko dodaję zdjęcia, gdy jest to mniej lub bardziej potrzebne przy pisaniu na dany temat. Jednak nie mogę zrozumieć rodziców, którzy dodają zdjęcie swojego dziecka... z nad morza, co jest hmm... prawie równoznaczne z bardzo skąpym ubiorem (lub jego kompletnym braku). Co kieruje takim rodzicem ? Nie mam zielonego pojęcia.
Fundacja Dzieci Niczyje aktualnie propaguje akcję "Pomyśl, zanim wrzucisz". Akcja ta ma uświadomić co może ukrywać się za wstawieniem zdjęcia dziecka do internetu...
I kilka informacji na temat akcji...
"Zdjęcie wrzucone do Internetu zostaje w nim na zawsze. Każdego dnia miliony ludzi na całym świecie umieszczają zdjęcia swoich dzieci w Internecie, zwłaszcza na portalach społecznościowych. Robią to, bo kochają swoje pociechy, chcą się nimi pochwalić i podzielić z innymi pięknymi momentami.
Nikt nie zastanawia się nad dalszym losem zdjęć.Każdemu wydaje się, że udostępnia je tylko najbliższym znajomym. Tymczasem każdy z nich ma kilkuset innych znajomych... Zdjęcie z Internetu może ściągnąć każdy. I w ten sposób zaczyna ono żyć własnym życiem. W efekcie wizerunek dziecka może trafić w ręce niepowołanych osób i miejsca, w których nie chcielibyśmy go zobaczyć. Ponadto, każde zdjęcie, nawet po wielu latach może zostać odnalezione w Internecie i przez złośliwych kolegów wykorzystane w najmniej odpowiednim momencie. Problemem bezpieczeństwa dzieci w Internecie zajmuje się Fundacja Dzieci Niczyje. Wspólnie z agencją Publicis przygotowała akcję „Pomyśl, zanim wrzucisz”. Typowe zdjęcia dzieci, jakie można znaleźć w Internecie, zostały umieszczone za wycieraczkami szyb samochodów. To miejsce jest zwyczajowo zarezerwowane dla reklam agencji towarzyskich.
Na przełomie sierpnia i września trzy tysiące specjalnie zaprojektowanych ulotek znajdzie się za wycieraczkami samochodów w centrum Warszawy. Z pewnością część z nich będzie sąsiadowało z ulotkami agencji towarzyskich. Organizatorzy akcji liczą na to, że ten szokujący kontekst skłoni rodziców do refleksji.
Autorami akcji są Łukasz Wojtasik z Fundacji Dzieci Niczyje i zespół w składzie Paweł Merecz, Agnieszka Mazur, Marika Kierzkowska oraz Dagmara Witek-Kuśmider i Sławomir Figura z agencji Publicis."
Źródło informacji oraz grafiki: http://dzieckowsieci.fdn.pl/pomysl-zanim-wrzucisz
Ja nie wrzucam do Internetu fotek swoich maluchów - pełno świrów jest i nie wiadomo, kto i do czego któreś zdjęcie może wykorzystać.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa kampania, dająca do mylenia. Powiem szczerze, że kiedyś się nad tym nie zastanawiałam , dopiero niedawno kiedy na fb został zdemaskowany profil jakiegoś zboczeńca dotarło do mnie, że trzeba być bardzo ostrożnym w tym temacie.
OdpowiedzUsuńNa jednym z blogów które obserwuje był ten temat poruszony, o tym jak matka wstawiła zdjęcie dziecka gołego i pomimo oburzonej społeczności profilu jej nic sobie z tego nie robiła, w końcu znajomi zgłosili do administratora i jej zablokowali konto. Takie coś to mi się w głowie nie mieści, matka podała jak na dłoni własne dziecko do upokorzenia :-(
OdpowiedzUsuńwidziałam reportaż w tv. Bardzo dobra kampania!
OdpowiedzUsuńW czasach interentu to ciężko o anonimowość. Musileibyśy pokasować wszelkie blogi i konta na portalach społecznościowych. Konkursy w aplikacjach też odpadają, bo nie dość, że proszą o wszystkie dane to zazwyczaj w konkursie chodzi o wysłanie zdjęcia. Staram się selekcjonować zdjęcia. nigdy nie wstawiłam nagiego zdjęcia swojego dziecka. Ale myślę, że to samo dotyczy dorosłych. Ile pań ma umieszczone swoje zdjęcia w bikini lub z sesji z brzuszkiem, gdzie zazwyczaj piersi zasłonięte sa tylko jej dłonią.
OdpowiedzUsuńZ moim ciałem :-/ to nawet na myśl mi nie przyszło by takie w bikini wstawiać ;-D
Usuń